Katsumoto - 2010-12-28 18:31:56

Zaczynacie przed chatą pustelnika, na razie cisza, nic się nie dzieje, waszym zadaniem jest pokonanie tutejszego bossa, który zostało mianowany sługusem. Dokładny opis chaty znajduje się w dziale "Po za krainami". Pamiętajcie o walce zespołowej, kolejnosc dowolna!!! odpisujemy: gracz, gracz, gracz, ja, gracz, gracz ja, itd.

Youse - 2010-12-28 18:48:01

-Mhm..co to za ruina? - zapytałem i wyciągłem katanę..*Wygląda jak..jak..mieszkanie które zostało zniszczone przez jakieś potężne jutsu..* - pomyślałem i wbiłem katanę w ziemię, odwróciłem się do kompanów -Ruszamy? - zapytałem..*Mój brat..gdyby żył byłby teraz ze mną...Pomszczę Cię! - powiedziałem a do oczu cisły się łzy.Odwróciłem się w kierunku domku i czekałem na reakcję reszty.

CH:b/z

Yaroi Yakuma - 2010-12-28 18:54:58

Tuż za grupą kroczyłem ja. Dość długie, sterczące, blond włosy. Na twarzy zarzucona porcelanowa maska z 'rogami' bądź 'uszami', bogato zdobiona.  Posiadała dwie dziury na oczy, ogromny nos oraz usta skierowane w dół - przypominały smutną minę. Ciemny - ni to granatowy, ni to czarny płaszcz, zasłaniał całe me ciało powiewając na wietrze. Na plecach zawieszona była katana. Dreptałem tuż za towarzyszami, aż w końcu zatrzymaliśmy się przy pewnej chatce. Milcząc czekałem na ruch towarzyszy. Moje oczy się zmieniły - stały się czerwone, pojawiły się dwie łezki. Mimo wszystko pozostali nie byli w stanie tego dostrzec, gdyż 'wewnątrz' maski było bardzo ciemno. Wpatrywałem się bezmyślnie - to w brata, to w tego drugiego...

Katsumoto - 2010-12-28 20:35:20

Szybko Yaroi i Lofi dostrzegli ruch chakry, który pozwolił na lokalizację starca.
- Witajcie dzieci, może chcecie jakieś cukierki? - po czym z jego ust wyleciało dwadzieścia kul housenka, szybko spostrzegliście ukryte w nim shuriken. Staruszek stał na dachu swojej chatki, która już z wyglądu wydawała się dziwna.

Youse - 2010-12-28 20:42:04

-Sharingan! - krzyknąłem a moje oczy zmieniły kolor na czerwony.*Housenka?..Za proste. - pomyślałem, wyciągłem katanę i złożyłem szybko kilka znaków.Gdy ogień uderzył ja zamieniłem się w kłodę..
Pojawiłem się za plecami dziadka, jakieś 5m. od niego..Rzuciłem kilka shurikenów.
CH:15.000 - 1.500 = 13.500 - 1.000 = 12.500

Yaroi Yakuma - 2010-12-28 20:45:51

Przypuszczam, że atak ten leciał w nas obu i w nas, nie dookoła. Tak więc bez problemu wykonałem unik odskakując w bok, następnie ruszyłem po łuku na dziadka... W biegu stworzyłem klona (jakieś 10m od niego), który pobiegł tak po łuku, aby zajść go od drugiej strony. Obaj wyciągnęliśmy katany zza pleców, jednakże klon wcześniej wyrzucił 5 kunai oraz 5 shuriken w dziadka i dookoła niego (tak, aby nie był w stanie uciec).

Chakra: 15.000-450=14.550

Katsumoto - 2010-12-28 20:49:46

W ostatniej chwili Yaroi dostrzegł doczepione do shuriken metalowe linki, dzięki którym starzec zmienił tor lotu shuriken, który otarł się o prawy bark młodego Uchihy. Lofi wykonał podmianę, jednak jak wiadomo kawarimi tak nie działa, pojawiasz się na miejscu kłody, która nie znajduje się za dziadkiem, przyjmę że jesteś obok pierwotnego miejsca w odległości 5 metrów. Starzec wyskoczył tuż przed atakiem Yaroi'ego w górę. (shuriken troszkę owolnił cały "atak).

Youse - 2010-12-28 20:55:30

Gdy starzec wyskoczył ja zdziwiony rzuciłem 5 shurikenów po czym odskoczyłem do tyłu..Czekałem co starzec zrobi.-Grh..masz jakiś pomysł? - zapytałem kompana..Ręcę schowałem do tyłu i coś zrobiłem (powiedzmy że dziadek wybił się na max 15m.)...*Nie mogę marnować chakry...*- chwyciłem za katanę i trzymałem ją jedną ręką..Cały czas obserwowałem sharinganem co robi dziadek..

CH:12.500

Yaroi Yakuma - 2010-12-28 21:00:12

Gdy zaobserwowałem, że shurikeny przyczepione są do linek błyskawicznie zareagowałem. Jeden lekko mnie drasnął, lecz był to ostatni raz. Skupiłem się całkowicie na obronie, przez co nie stworzyłem klona i nie wyprowadziłem ataku. Z katanę w ręce unikałem linek, shurikenów oraz odcinałem je. *Cholera, ciężko!* Następnie obserwowałem okolicę powoli krocząc ku przeciwnikowi.

Chakra: 15.000 (ponieważ nie wykonałem klona)

Katsumoto - 2010-12-28 21:04:10

Starzec z powietrza wyrzucił pięc kunai, z dala wypatrzyliście znowu te cholerne linki, a do nich przyczepione perfidnie wybuchowe notki, kunai były rozdzielone: 3 w Lofiego, 2 w Yaroi'ego. Starzec szybko wylądował na dachu swojej chatki, kątem oka dostrzegliście, że znów składa pieczęcie.

Youse - 2010-12-28 21:09:54

Shurikeny ominęły dziadka, jednym ruchem ręki shurikeny zmieniły kierunek a dziadek został owinięty metalową linką..Niestety linki nie widać w powietrzu dopiero gdy się nią porusza, lecz wtedy było już za późno.Jako że jest to dziadek nie może być on za szybki, starałem się zacisnąć go techniką klanową : Sharingan Soufuusha Sannotachi.Jeżeli się nie udało to jak najszybciej odskskakuję na jakieś 20m.Po czym wyciągam katanę i uciekam w lewą stronę.Następnie zaczynam biec zygzakiem tak aby uniknąć cholernych kunai z linkami..

CH: b/z

Yaroi Yakuma - 2010-12-28 21:13:14

Z początku myślałem, jak mam uniknąć tego ataku. Jednakże, gdy mój 'towarzysz' wykonał swój ruch unik był banalny. Po prostu odskoczyłem w bok, następnie ruszyłem na przeciwnika. Ten z pewnością nie mógł manipulować już linkami. W milczeniu, błyskawicznie wskoczyłem na dach (drugi jego koniec). Wyrzucając kunai w dziadka ruszyłem na niego, katanę trzymałem w ręce...

Katsumoto - 2010-12-28 21:18:32

Po chwili Yaroi usłyszał za plecami świst kunai, który przeleciał tuż obok jego głowy. Był to klon wytworzony już na początku przez starca, chwilę później było już ich pięciu, Lofi poczuł kunai na plecach. Jednak to nie koniec zaskoczeń, obaj użytkownicy sharingana postrzegli w okół chatki swoistego rodzaju bariere, która ma za zadanie chronic starca jak i chatkę. Na razie problemem dwójki shinobi są klony. Jeden stoi przy Lofim, drugi atakuje Yaroi'ego pozostała trójka wykonuje jakieś, znaki jednak nie jesteście w stanie określic co to moż ebyc.

Youse - 2010-12-28 21:26:57

Szybko odskoczyłem i rzuciłem w niego katanę którą trzymałem w ręcę.Następnie rzuciłem 2 kunai'e w klony które składały pieczęci..(Jeden z nich to prawdziwy starzec).Jako że mam sharingana wiem który jest który (Sasuke też mógł to sprawdzić w anime na 1 poziomie).Szybko chwyciłem za katanę i rzuciłem bombę dymną pod siebie, złożyłem pieczęci i coś zrobiłem..

CH:12.500 - 1250 = 11250

Yaroi Yakuma - 2010-12-28 21:29:34

Usłyszałem świst kunai'a, wyczułem obecność kogoś za mną. Prostym ruchem w bok uniknąłem ataku, jednocześnie uderzając nogą w klona, który natychmiast znikł. Sam zaś też złożyłem pieczęci i wypuściłem w prawdziwego dziadka strumień ognia. Katon: Hikyuu no Jutsu! *Cholera, ciężko! Muszę coś wymyślić...*

Chakra: 14.100

Katsumoto - 2010-12-28 21:36:52

Klony według waszych oczekiwań zniknęły, jednak waszą uwagę odciągnął prawdziwy staruszek. Natomiast Lofi puścił linki, którymi związał pierwszego klona. Ten zaś już w poprzedniej rundzie złożył pieczęcie, w Yaroi'ego leci kula ognia, natomiast za nim pojawił się kolejny klon, który go przytrzymał, chwilę później drugi. Sam starzec szybko zrobił podmianę, cały czas zmieniał położenie.

Youse - 2010-12-28 21:42:49

Szybko wybiegłem z dymu i unikałem cały czas ataków ciągle zmieniając pozycję, kontem oka spoglądałem gdzie znajduję się dziadek.-Dasz rade?! - krzyknąłem pytając kolegę..Pytanie było trochę zbędne ponieważ i tak nie miałbym jak mu pomóc..*Jeszcze chwilka..* - pomyślałem..

CH:b*z

----

Ukryty ruch ;
Gdy byłem w dymie stworzyłem Bunshina którym teraz jestem, a ja jestem pod ziemią w postaci kreta..Zmierzam ku prawdziwemu starcowi :p

Yaroi Yakuma - 2010-12-28 21:44:59

Tak na początek. Jeśli klon był obwiązany, to znikł. Gdyż linki te obwiązując go wbijały się w niego. Co za tym idzie ten znikł. Gdy klony się pojawiły tuż obok mnie (z tyłu) upadłem na ziemie, robiąc obrót podczas którego wymachiwałem nogami - klony te również błyskawicznie znikają. Szybko się podnoszę i wypatruję starca, następnie ruszam na niego (katanę chowam na plecy).
Chakra: b/z

Katsumoto - 2010-12-28 21:47:43

Po chwili usłyszeliście dźwięk naprężonych linek, Lofi pod ziemią szybko spostrzegł, że uruchomiły się jakieś mechanizmy, najprawdopodobniej pole walki przerodziło się w coś na wzór pola minowego. Starzec stanął przy chatce, nie zapominajcie o barierze. Każdy krok może byc ostatnim.

Youse - 2010-12-28 21:52:13

Mój klon stnanął jak wryty i obserwował dziadka..*Miny?Niee..Prawdopodnie pułapka polegająca na naprężeniu nitek - dotknięcie lub przerwanie takiej nitki spowoduje wybuch/nagłą serię ostrzału kunai..Młody musi uważać..* - jak najszybciej kierowałem się ku starcu, nie może być on daleko..(możesz napisać ile ma już chakry ten dziad?) - zagłębiłem się jeszcze trochę, dla pewności i jak najszybciej pędziłem w kierunku dziadka..

CH; b/z

Yaroi Yakuma - 2010-12-28 21:55:15

Wyskoczyłem w górę robiąc salto, ostatecznie znalazłem się nad dziadkiem. Wylądowałem na nim, atakując go z półobrotu (Konoha Senpuu) w twarz. Pole, na którym stał jest bezpieczne, on sam został zmuszony do jakiegoś uniku, choć niewielkie ma szanse (element zaskoczenia)

Chakra: b/z

Katsumoto - 2010-12-28 23:29:30

Tak jak wspomniałem bariera jest ciągle aktywna, otacza chatkę w tym starca, nie da rady się przebić zwykłymi ataki Taijutsu. Starzec odczuwa nagły spadek chakry, jak na jego wiek takie przemęczenie może byc śmiertelne. Jednak mimo to złożył on jedną pieczęc, zamknął oczy po czym począł przygotowania do techniki. Można się spodziewac, że jest to jego własne jutsu.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 14:59:49

[Niestety Lofi odpadł ;f]
W takim wypadku sam wskoczyłem na dach. *Dom otacza dziwne pole siłowe, lecz dziwne.. Na dachu musi być jakaś luka, skoro tutaj go nie odczuwam!* - pomyślałem. Starcze... a może jakoś się dogadamy? Nie chcę walczyć, rozmowa jest bardziej humanitarna... - powiedziałem. *Dobrze by było, gdybyśmy skończyli ten rozlew krwi... A co gorsza zostałem sam, co znacznie ukróca me szanse...* Wiem, że jesteś mądrym i potężnym staruszkiem Pustelniku, przemyśl to! Po co mielibyśmy szerzyć przemoc i nienawiść? Przecież jest to bezcelowe! - wrzasnąłem.
Chakra: b/z

Katsumoto - 2010-12-29 15:03:56

- Zebrało Ci się więc na rozmowę, to ciekawe bo jako jedyny z wszystkich tych ... "shinobi" nie chcesz walczyc. Czemu miałbym Cię przepuścic? - spytał starzec wyciągając zza pazuchy fajkę..

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 15:08:13

A czemu miałbym chcieć walczyć? Przemoc, agresja.. To błędne koło! Jedna wywołuje drugą. A ja... Ja dążę do pozyskania mocy, potęgi. Tak, pragnę tego.. Lecz w dobrym celu! Chcę bronić tych, których kocham. Tych, na których mi zależy... Poza tym widziałeś. Mój towarzysz rwał się do walki, ja go tylko chroniłem odciągając Cie. Nie walczyłem na poważnie, gdybym tak robił nie byłoby to takie proste... - powiedziałem z ogromnym spokojem chowając katanę do pochwy na plecach. Zszedłem na dół, tuż obok dziadka. Mój sharingan znikł, ja zaś zdjąłem maskę i uśmiechnąłem się.
Chakra: b/z

Katsumoto - 2010-12-29 15:14:33

- Niestety trudno mi w to uwierzyć, pochodzisz z klanu Uchiha, nie raz spotykałem się z jego członkami. Jeden z nich powiedział mi dość ciekawe słowa: Klan Uchiha jest stworzony do zemsty. O dziwo to się sprawdza, więc trudno uwierzyć mi to, że będziesz czynił "dobro", w tych czasach praktycznie nie ma takich shinobi. - rzekł monotonnie po czym usiadł na stołku przed swoją chatką.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 15:17:35

Znam tego człowieka... Kolejną sprawą jest zemsta na nim... Zapewne mówimy o tej samej osobie - o Itachim Uchiha. A ja.. Ja mam powód do zemsty! Spójrz... Zdjąłem płaszcz oraz bluzę, pod nią na klatce piersiowej ogromna blizna... Tak.. Spotkałem go już raz, to jest pamiątka po nim. Nie mam pojęcia dlaczego mnie nie zabił... Ale... Mam zamiar tępić ludzi, a raczej bestie jak on - dodałem zakładając koszulę oraz płaszcz. Na twarz nałożyłem maskę, która wyraża mój wewnętrzny smutek, ból.

Katsumoto - 2010-12-29 15:31:20

- Chyba jednak nie o tych osobach mówimy, miałem na myśli Madare Uchiha, niestety nie zna on żadnych ograniczeń, Itachi... eh żyje długo na świecie ale ani razu go nie spotkałem. Ale jest wielu złych ludzi, którzy zagrażają temu światu, sam nie wiem mów dalej, bo nadal mnie nie przekonałeś. A co do rany, eh... - starzec zdjął grubą bluzę, na klatce piersiowej miał ten sam symbol, pomimo czasu wasze rany praktycznie się nie różniły.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 15:34:56

[... TATA?! xD]
Przykro mi, nic więcej powiedzieć nie mogę. Skoro mi nie ufasz, trudno. Ale powiedziałem prawdę, niczego zmyślać zamiaru nie mam... - powiedziałem wzdychając.. Itachi, Madara... Obaj są tacy sami... - dodałem spoglądając w bezchmurne niebo... *Chyba jednak się nie dogadamy...*

Katsumoto - 2010-12-29 15:42:01

Skoro tak... po chwili obwiązały Cię jakieś dziwne pnącza, nawet nie dostrzegłeś ich swoim sharinganem, nie była to chakra starca. Pnącza wciągnęły Cię pod ziemie, zrobiło się ciemno przez parę minut nic nie widziałeś było to nawet przerażające. Jednak gdy się ocknąłeś, zobaczyłeś rozległe tereny, nawet pobudowane osady, szybko zorientowałeś się, że jesteś w krainie Ferelden, pomyślałeś - tak udało się... jednak to był dopiero początek końca, z dala zauważyłeś jakąś postać, kroczyła ona  w towarzystwie pięciu innych. Przypominając sobie historie krainy, wiedziałeś iż na jej terenach mieszkało niegdyś bractwo krwi... jednak czy to są oni?


Nagroda za pierwszy etap: Pigułka chakry (uzupełnienie do pierwotnego poziomu), 2 notki wybuchowe + bomba dymna

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 15:47:43

Aktywowałem me Doujutsu, obserwowałem chakrę tych osób (wiedziałem, czy ich chakra jest potężna...). Ukryłem się i rozmyślałem, gdzie teraz iść. Również rozejrzałem się dokładnie po okolicy, gdy owe postaci mnie ominęły. *Cholera... Ciężko będzie...* - pomyślałem.

Katsumoto - 2010-12-29 16:00:51

Wydawało się, że jest to jeden z patroli, łatwo się domyślic, że będziesz musiał pokonac jednego z bractwa krwi, by przejsc dalej. Było to dosyc dziwne gdyż nie widziałeś nawet milimetra chakry w żadnym z osobników, czyżby jakąś technika? tego nie wiesz.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 16:04:59

Dziwiłem się, że nie posiadają żadnej chakry. Ponadto nie wiedziałem, gdzie się udać wiec wpadłem na pewien pomysł. Gdy 'patrol' przechodził koło mnie wyszedłem z ukrycia. Wcześniej jednak katanę ukryłem pod płaszczem, zaś kunai i shurikeny w rękawach. Witajcie! - wrzasnąłem. Oczy me były zwyczajne, nie widniał już w nich sharingan. Wolałem ukryć swe moce, przyda się jako element zaskoczenia.

Katsumoto - 2010-12-29 16:08:32

Szybko uznali Cię za "zło", zainkasowałeś porządny cios w brzuch, który nie zwalił Cię z nóg ale skulił. Po chwili kopniak na twarz i światło zgasło, po kilku minutach ocknąłeś w jakimś pomieszczeniu, było ono nie wielkie maksymalna odległosc od rywala to 20 m,  nie widac było żadnego wyjścia/wejścia, wyglądało to na wieże, można było wyjść tylko górą, jednak 30 m w górę to duży wysiłek, jedynym sposobem jest wygranie walki. Wstajesz z lekkim bólem brzucha, przed tobą stoi smukła postac, dzierży w dłoni dwa stare miecze, jeden rzuca Ci pod nogi. Widocznie chce walczyc wręcz (przynajmniej na razie), masz świadomość pewnej przewagi.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 16:13:04

Powiedzmy, że jest noc. Księżycowe światło pada lekko w głąb wieży, jednakże nie oświetla pomieszczenia aż tak bardzo... Bez słowa zorientowałem się o co chodzi, chwyciłem za owy miecz. W mych oczach pojawił się sharingan, jednakże przeciwnik nie był w stanie tego dostrzec dzięki warunkom, jakie tutaj panują. Byłem gotów na unik a nawet kontratak - jednak adrenalina robi swoje...

Katsumoto - 2010-12-29 18:27:32

Twój przeciwnik stanął w pozycji bojowej, u niego tez nie dostrzegałeś chakry i odczytanie jego ruchów będzie bardzo trudne, gdyż ciemnosc działa też na jego korzysc. Szybko ruszył na Ciebie, w tym samym momencie spostrzegłeś, że pod wami musi cos byc, wydawało się jakby z ziemi emanowała czysta chakra. Wracając do walki, shinobi machnął potężnie mieczem, jego siła była nie bywała, więc obrona czegoś takiego nie miała zbyt dużego sensu, jego strój przypominał swoistego rodzaju zbroję, jednak był dużo bardziej poręczniejszy. Shinobi miał również cały czas oczy spuszczone na dół, jednak świetnie widział twoje ruchy.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 18:43:53

Naturalnie, gdy przeciwnik ruszył na mnie ja przygotowałem się mentalnie. Gotów na unik w odpowiednim momencie.. Gdy ten wyprowadził proste cięcie na wysokości mego brzucha (z prawej ręki wyprowadzał) ja odskoczyłem w prawą stronę tak, aby być obok niego, lekko z tyłu. Wtem odciąłem mu lewe ramie... Następnie szybkim ruchem oddaliłem się w tył.

Katsumoto - 2010-12-29 18:53:48

Udało Ci się zgrabnie uniknąc ciosu, przeciwnik nawet nie śledził Cię wzrokiem, gdy twoje ostrze spotkało się z jego skórą, odbiło się od niej jak od kamienia, już po tym mogłeś stwierdzić, że jest on użytkownikiem Doton'a. Odwrócił się do Ciebie, szybko wyrzucił miecz, rozpoznał twoje kekkei genkai i uznał, że nie ma co się pchac w walkę z tobą wręcz. Zaczał składac pieczęcie, na razie bez żadnych efektów w postaci jutsu.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 18:59:49

*Cholera, nie jest dobrze! A co gorsza domyślił się... Zauważył mego sharingana!* pomyślałem. Również złożyłem jedną pieczęć - 4metry ode mnie i od przeciwnika pojawił się mój klon. Błyskawicznie wyrzucił co miał w przeciwnika odwracając jego uwagę, ja w tym czasie cofnąłem się w tył i coś robię.

Chakra: 13.650

Katsumoto - 2010-12-29 19:05:39

Przed nim wyrósł błotny klon, który zablokował wszystkie ataki, gdy klon już zaczął się rozpadac, za nim nie było pierwowzoru dostrzegłeś go dopiero na ścianie wieży, ok. 15 m od ziemi, poczułeś że ziemia zaczyna rozmiękać.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 19:08:24

On mnie nie widział. Wbiegał na ścianę, jednakże ja też. W dodatku nadal mnie nie widzi -  jestem w cieniu, zaś ja wiem, gdzie on jest. Klon, który nacierał na niego biegnie za nim. Dlatego ten też jest na ścianie, gdy ziemia staje się 'miękka'.

Chakra: b/z

Katsumoto - 2010-12-29 19:14:34

Ziemia stała się już bagnem, walka toczy się w powietrzu właściwie, użytkownik wbieg na szczyt wieży, gdy klon za nim podąża rzuca w niego serie kunai (po 3 kunai) i tak 4,5 razy.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 19:16:01

Klon biegnie ku niemu unikając, ewentualnie odbijając kunai kataną. Drugą ręką zaś zrobił coś w międzyczasie. Ja nadal pozostaję w 'ukryciu' obserwując rywala. Składam pieczęci...

Katsumoto - 2010-12-29 19:18:15

Ostatni raz rzucił 5 kunai z linkami, na nich przyczepione było mnóstwo wybuchowych notek, po 30 na jedną linkę, linek było 5, Shinobi szybko zbiegł z wieży, oddalając się aktywował notki tworząc wielki wybuch. Uciekał za pomocą Shunshin,dla jasności jak uda Ci się uciec to walka przenosi się na rozległą polane, bez drzew itd.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 19:20:33

Jako, że ja składałem pieczęci w przeciwnika (zanim uciekać zaczął) leciała ogromna kula ognia - Katon: Gokakyuu no Jutsu!. W wyniku czego nie był w stanie tego zrobić... Klon biegł nadal ku górze broniąc się, ja również. *Jest źle, jest naprawdę źle!!* - pomyślałem wspinając się.

Chakra: 8.650

Katsumoto - 2010-12-29 19:34:39

Rzucił kunai, które zatopiły się w bagnie, jednak w tym samym momencie ty wypuściłeś wielką kulę ognia, gdy shinobi chciał uciec, jego lewa noga została poważnie poparzona, niemalże spadł z wieży, jednak utrzymał sie na ścianie, poprzez ogień aktywowałeś wszystkie pare notek, wybuch za wybuchem 150 notek zostało odpalonych. Wieża nie jest za duża, górna część zaczęła się zawalać, do tego kolejne wybuchy, które zmierzały coraz niżej. Konstrukcja nie była zbyt stabilna, twój przeciwnik huknął na dodatek ręką w połowie wieży, po czym złożył pieczęcie.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 19:37:49

Ja, wraz z klonem próbowaliśmy skakać po odłamkach/ścianie i wspiąć się na górę. Złożyłem pieczęci w biegu.
[sorki ale nie mam o czym pisać no i jem xd]

Katsumoto - 2010-12-29 19:41:54

Odłamki są zbyt małe i na razie nie ma szans na taką "akcje" klon zostaje przysypany gruzem w efekcie znikając, wieża zaczyna się walić, ty ledwo co składasz pieczęcie, na razie nie myślisz o przeciwniku, który zajął się opatrywaniem rany.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 19:45:00

Gdy jeden z kamieni spadł na mnie raniąc mą skromną osobę ja pojawiłem się na samej górze przy jednym odłamku, który właśnie opadał (na jego miejscu). Chwyciłem się mocno i wspiąłem w krótkiej chwili. Jako, że przeciwnik był tyłem wykorzystałem element zaskoczenia. Stworzyłem klona, który od boku zaatakował serią kunai i shuriken, następnie coś zrobił i ruszył z kataną.

Chakra: (zregenerowała się)13.200

Katsumoto - 2010-12-29 19:48:08

Plan prawie się powiódł, gdy chciałeś się wspiąć kolejny kawałek praktycznie nie trzymał się no i spadasz razem z nim (eh...), przeciwnik nadal opatruje ranę, jednak już kątem oka przygląda walącej się wieży. Spadasz, jednak kątem oka dostrzegłeś również spadający spory głaz.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 19:53:53

Gdy ten się oderwał ruchem ręki nadałem mu prędkość i poleciał w dół. Sam zaś złożyłem pieczęć, me ciało ułożone było pod lekkim kątem. Błyskawicznie znalazłem się nad dachem i nad nieświadomym przeciwnikiem. Tam złożyłem pieczęci... Katon: Gokakyuu no Jutsu!

Chakra: 6.550

Katsumoto - 2010-12-29 19:55:57

Wszystko to trochę trwało, szczególnie pieczęci do drugiej techniki, przeciwnik zauważając Cię, szybko złożył pieczęcie, kula ognia zderzając się z jego ciałem przypaliła jedynie kupę błota. Po chwili zauważyłeś przeciwnika 10 m od Ciebie, zauważyłeś na jego ciele dziwne znaki... czy to Cursed Seal?

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 19:59:05

[Taa... xD]
Gdy ten się podmieniał ja stworzyłem klona, który coś zrobił, wyrzucił ekwipunek (2 kunai z notkami) w przeciwnika, zdetonował je oraz ruszył na niego. Ja złożyłem pieczęci i ponowiłem technikę Katon: Gokakyuu no Jutsu! *Cholera.. Jak go pokonać?!*


Chakra: 1.550

Katsumoto - 2010-12-29 20:03:42

Znów zobaczył coś czego nie powinien zobaczy, wyskoczył na wysokość 20 metrów, ze złożoną pieczęcią, ziemia pod wami zaczęła się deformować (rozwalać :>) wraz z klonem zaczęliście tracić równowagę (uznam, że nie zrobiłeś ognistej kuli)

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 20:05:53

Błyskawicznie wraz z klonem zaczęliśmy wycofywać się w tył, następnie zeskoczyliśmy z wieży ...
*Jak go pokonać?! Silny jest cwaniak*... Jednakże podczas cofania się wykonałem ognistą technikę.



Chakra: 1.550

Katsumoto - 2010-12-29 20:09:52

Spostrzegłeś że użył drugiego poziomu przeklętej pieczęci, nawet nie próbował uniknac ognistej techniki, jego wytrzymałosc była imponująca, zasłonił jedynie twarz, kula rozbiła się o reszte jego ciała jedynie lekko go opalając. Przyłożył znów dłonie do ziemi, która zaczęła gwałtownie się rozstępować.

Yaroi Yakuma - 2010-12-29 20:12:46

Stworzyłem drugiego klona, który zrobił to co zawsze, pierwszy zaś znikł.

Chakra: full (15.000)
Po prostu odskakiwałem w bok - pola były niemalże bezkresne... Drugi klon, tak jak pisałem wyrzucił wszystko co miał w przeciwnika, kunai wybuchły tuż przy jego twarzy. Sam zaś pobiegł z kataną w ręce...

Katsumoto - 2010-12-30 00:01:20

Nie trafił ziemia do tego stopnia została zdeformowana, że zasłaniały go już płaty 2,3 metrowe. Cały czas było coraz gorzej i sam masz duże problemy z dotarciem do swojego przeciwnika.

Yaroi Yakuma - 2010-12-30 12:57:00

*Nie mogę cały czas uciekać...A może... Może to zwykłe genjutsu?* - pomyślałem. Kai! - i czekałem, co się wydarzy. Cały czas poruszałem się tak, aby być na 'twardym' gruncie, lecz tak, aby jednocześnie zbliżać się do przeciwnika.

Chakra: 14.910

Katsumoto - 2010-12-30 20:20:10

Przeciwnik jest całkowicie zasłonięty nie możesz powiedzieć, gdzie jest... słyszysz jednak coś za sobą charakterystyczny świst kunai. Spostrzegłeś również metalowe linki, po chwili kolejne "wstrząsy".

Yaroi Yakuma - 2010-12-30 21:01:11

Powiem szczerze, że nie rozumiem postów, które czasami piszesz. Ponadto nie zawsze czytasz posty, co mnie irytuje. Dlatego też 'wycofuję' się, bądź poddaję. Zwał jak zwał, kontynuacja chyba nie ma sensu - chociażby z tego względu, że jestem sam ...

Katsumoto - 2010-12-30 21:02:16

Nagroda ogólna:
- 10 GP
- 20 000 gold
- 30 PN

www.gildia1.pun.pl www.najlepszebeagle.pun.pl www.lek.pun.pl www.naruto-the-setting-dawn.pun.pl www.ziemsu2012.pun.pl