Zaczynacie przed chatą pustelnika, na razie cisza, nic się nie dzieje, waszym zadaniem jest pokonanie tutejszego bossa, który zostało mianowany sługusem. Dokładny opis chaty znajduje się w dziale "Po za krainami". Pamiętajcie o walce zespołowej, kolejnosc dowolna!!! odpisujemy: gracz, gracz, gracz, ja, gracz, gracz ja, itd.

Hidetora siada sobie na ganku trzymając w ręku zwyczajny pręt.
-To co wyruszamy chłopaki ?
Podrapał się pogłowię i ziewnął ponieważ miał przed sobą ciekawy ranek (leniuchowanie). Zacisnął dłoń w której trzymał pręta ,odepchnął się nim od ziemi i zaczął iśc przodem.
-Idźcie za mną jakby co to mnie reanimujecie.-po czym się uśmiechnął.

Byłem oparty o ścianę chatki. Odepchnąłem się od niej barkiem i stanąłem na prostych nogach.
- A więc idźmy - Powiedziałem ze znudzenie w głosie. Byłem Ciekaw. Ciekawe Choćby jak będzie wyglądał ten "Boss", jak będzie walczył. Czekałem na ten moment kiedy wpadnę w euforie walki i dam się ponieść. Ale najpierw trzeba było dojść. Powoli lecz pewnie stąpałem po zielonej krótkiej trawie. Szedłem za jeszcze mi nieznaną osobą. Cóż, trza będzie się poznać - Pomyślałem - Trza będzie też wybrać lidera. Bez Lidera będą kłótnie, a na to sobie nie możemy pozwolić.
- Jestem Vuko. Vuko Shiro- Powiedziałem dochodząc do tego który pierwszy wyruszył. Podałem mu rękę, wypadało by współpracować.

Smagi - odpadasz związku zasadą 12 h.


Wasz wzrok skupiony jest mniej wiecej na wejściu do chaty, nagle jednak na jej dachu ukazuje wam się niezbyt zgrabna sylwetka, lekko przygarbiony stażec, który wygląda na 75-80 lat.
- Witajcie drogie dzieci. - powiedział z uśmiechem, po czym rzucił na dach swojej chaty bombe dymną, na razie nie możecie go zlokalizowac.

Cóż, uginając nogi wyciągnąłem jednego Kunai, odskoczyłem z metr do tyłu. W prawej ręce trzymając kunai, zaś lewą miałem gotową do złożenia pieczęci (Jestem Shiro więc mogę wykonywać techniki jedną ręką ^o^).
Szybko rozejrzałem się po okolicy i próbowałem zlokalizować wroga.

-Cześć ja jestem po prostu Hidetora.-odpowiedział chłopak.
Nagle jego oczom ukazał się starszy człowiek.
-Witaj starcze.
Starzec zniknął Hidetora wymienił spojrzenie z towarzyszem następnie lokalizując starca.

(Jestem Shiro więc mogę wykonywać techniki jedną ręką ^o^).

Tylko niektóre techniki klanowe... więc... się nie rozmaż

Z dymu wyleciało 5 shuriken lecących oczywiście w was, kątem oka mogliście dostrzec, że coś wyleciało z dymu, jednak nie mogliście określic co to było..

Gdy zauważam że cuś leci,  skaczę w prawo. Skaczę zachowując czujność, jeśli shuriken do mnie doleci odbije lub ucieknę. Kątem oka wypatruje Staruszka. Dalej trzymam Kunai w prawej ręce.

Widząc lecące shurikeny wyciągnął dodatkowy kunai.
-Pustelniku !-krzyknął z lekkim uśmieszkiem Hidetora.
I stanął z prętem w ręce oraz kunai'em odbijając nadlatujące shurikeny z nadzwyczajną łatwością. 

Ch:Full

Vuko dzięki swojej ostrożności uniknął nadlatujące shuriken, do których przywiązane były metalowe linki, starzec pociągnął jedną z nich i Hidetora zdołał odbic 2 shuriken jeden utkwił w jego prawym ramieniu. Po chwili usłyszeliście coś za sobą, staruszek wypuścił w was ognistego smoka.

Hidetora czując ból w ręku wykonał szybko znak (Kawarimi)
Kiedy znalazł się za starcem wyciągnął shurikena z ramienia. oderwał kawałek bluzki aby zatamować krew i zawiązał ją w okolicach barka. Wyskoczył nagle z prętem zza drzewa na tyłach przeciwnika rzucił kunai'em, wykonując znaki.

Ch:12k

Cóż  prowadzący nie określił się jak daleko jest starzec, więc raczej się uda. Po prostu biegnę w lewo cały czas patrząc się na Smoka z ognia. W biegu wyrzucam Kunai i robię pieczęcie. Kunai leci w stronę starca (Jakiś metr nad nim) Gdy kunai jest prfidnie nad jego głową, uwalniam chakre. - Pewno to klon ale spróbować można - Pomyślałem.  Pufff, w moim miejscu został kunai ja zaś jestem metr nad starcem. Błyskawicznie dobywam Katany, i wbijam ją w głowę przeciwnika. Katana wbija się w czaszkę i dociera jeszcze głębiej, ja staram się wylądować za nim i rozchlastać go do końca.

[13.500]

Nie zauważyłeś już starca Vuko, nie było go po prostu, smok popażył Ci lewą nogę, technika jest szybka, więc nie zdążyłeś skutecznie zareagowac. Hidetorze udało się, dzięki podmianie uniknąc poparzeń...


przepraszam, że tak późno odpisuje, ale napisz ejakieś inf. na gg/pw

Ajajaj. Skoro Jednak mnie poparzyło to znaczy że Kawarimi nie wykonałem. Szybko zrobiłem pieczęcie i uwolniłem chakre, i Puff. Nigdzie mnie nie widać. Gdy już dotarłem do kryjówki po cichu odmieniłem się. Tworze sobie trochę lody na oparzeniach, tak by poczuć ulgę. - Ku*wa - powiedziałem tak, że ledwo ja to słyszałem (nie było szans by Dziadek usłyszał). Powoli się podnoszę i myślę nad kolejnym ruchem.
- Teraz gdzie on jest - Pomyślałem. Wyciągam Kunai, i owijam go notką.
- Może to zadziała - Pomyślałem. Wbiłem kunai z notką w ziemie i wyciągam igłę Senbon.
Igłę trzymam w prawej ręce. Wzmacniam lód który zaczyna topnieć. Czekam. Próbuje zlokalizować Staruszka.
[14.250]

Hidetora wykonal znaki (kawarimi) wbił sobie w rękę kunai. Zniknął i wykonał kolejne znaki i znika nie widac go nigdzie nawet starzec go nie widzi (Henge).

Ch:9,750

Ehem .. Odchodze z Eventu. i tak mnie wyeliminujecie bo nie bd mógł jutro siadać na PC Więc PAPA

Na razie cisza i spokój "planujecie", a no i Vuko odchodzi więc we dwóch jesteście.
Słyszycie tylko szelest liści od czasu do czasu.

Koniec eventu dla tej drużyny

Hidetora nagroda:
- 10 PN
- 5 GP
- 10 000 gold